Nie deptać flagi i nie pluć na godło. „To wychowanie” zespołu T-Love to być może jedyny przypadek piosenki, zawierającej poradę prawną. Mecenas Staszczyk ma oczywiście rację, ale kwestia tego czego nie powinniśmy deptać i na co nie należy pluć już taka oczywista nie jest. Dzisiejsze święto, któremu często towarzyszy atmosfera pogodna jak listopadowa noc, to doskonała okazja, żeby się nad tym zastanowić.
Kocham Cię, Polsko!
Moc stanowienia prawa, którą dysponuje Państwo jest naprawdę ogromna i sięga prawie wszystkich aspektów życia. Nawet ona napotyka jednak swoje granice i prawo nie zmusza nas do miłości.
To, że nie mamy obowiązku kochać Polski, nie oznacza jednak, że nie jesteśmy z nią w, mniej lub bardziej dobrowolnym, związku. Konstytucja nakazuje nam wierność wobec Rzeczypospolitej i jej obronę. Szacunek do Ojczyzny, o którym mowa w piosence, zgodnie z Konstytucją oznacza troskę o dobro wspólne, przestrzeganie prawa, płacenie podatków oraz dbałość o środowisko.
No i oczywiście szacunek dla jej symboli.
Niezwyciężone! Te barwy biało-czerwone!
Konstytucja stanowi, że barwami Rzeczypospolitej są kolory biały i czerwony, a co do szczegółów odsyła do ustawy. Naszymi barwami nie są dowolne odcienie bieli i czerwieni, a jedynie te o precyzyjnie określonych parametrach.
Biel znajduje się przy tym na górze w układzie poziomym oraz po lewej stronie, gdy barwy są prezentowane w pionie.
Nie deptać flagi!
Flaga, czyli prostokątny płat tkaniny o barwach Rzeczypospolitej Polskiej, ewentualnie z umieszczonym pośrodku białego pasa godłem Rzeczypospolitej Polskiej. Ustawa określa przy tym szczegółowe proporcje tych elementów.
Flagi nie należy deptać pod groźbą roku więzienia. Tą samą karą są zagrożone również inne przejawy znieważania flagi, jak np. plucie na nią. Znieważenie oznacza zachowanie wyrażające pogardę dla flagi.
W orzecznictwie znajdujemy przykład w postaci „targania flagi po barierkach” i „rzucania nią w nadjeżdżający pojazd”. Co ciekawe, za znieważenie flagi nie uznano wetknięcia jej miniatury w atrapę psich odchodów w programie telewizyjnym. Dla Sądu istotne okazała się intencja sprawców, którym nie miała przyświecać chęć znieważenia symboli narodowych, lecz zwrócenia uwagi na problem czystości polskich ulic. W pierwszym przypadku orzekał jednak sąd karny, a w drugim cywilny, więc zdecydowanie odradzam próby rekonstrukcji takiego happeningu.
Dla przyjęcia karalności znieważenie musi być publiczne. W języku prawa oznacza to jego dokonanie w sposób możliwy do zauważenia dla nieograniczonego kręgu osób.
Nie pluć na godło!
Godło to wizerunek orła białego ze złotą koroną na głowie zwróconej w prawo, z rozwiniętymi skrzydłami, z dziobem i szponami złotymi, umieszczony w czerwonym polu tarczy. Taki opis może budzić rozbieżne wizje w naszej wyobraźni, więc ustawodawca wspomógł nas załącznikiem graficznym:
Znieważeniem godła będą takie same zachowania, jakie opisałem w odniesieniu do flagi.
Symbole nie są sprzedaż
Flaga i godło nie mogą być wykorzystywane dowolnie. Ich umieszczanie na produktach komercyjnych jest zakazane . Wyjątkiem jest jednak użycie ich w formie stylizowanej lub artystycznie przetworzonej.
Do hymnu!
Wprawdzie Polacy nie gęsi, ale swój symbol dźwiękowy też mają. Symbolem Rzeczypospolitej jest bowiem również jej hymn ,,Mazurek Dąbrowskiego”.
Podobnie jak w przypadku godła i flagi, hymn został precyzyjnie opisany w prawie, zarówno co do tekstu, jak i zapisu muzycznego. Ustawa podaje nuty w układach: na jeden głos, na fortepian oraz na głos i fortepian.
W przeciwieństwie do godła i flagi, ustawa nie mówi niczego o formie stylizowanej lub artystycznie przetworzonej hymnu. Możemy więc zapomnieć o oryginalnych interpretacjach „Mazurka Dąbrowskiego”, na wzór tych, które wykonują amerykańcy artyści ze swoim hymnem. Odejście od ustawowego schematu może nas zaprowadzić przed sąd.
Podobnie będzie ze zmiana tekstu hymnu. Tego typu sprawa dotarła nawet przed Sąd Najwyższy, który uznał jednak, że zmiana miała na celu zwrócenie uwagi na ważny problem, tj. stosunek naszego państwa i społeczeństwa do uchodźców, więc w tym konkretnym przypadku czyn nie był społecznie szkodliwy i nie zasługiwał na ukarani.
Prawo określa precyzyjnie nie tylko brzmienie i tekst hymnu, lecz również wymagane zachowanie w chwili jego wykonywania. Hymnu należy słuchać na stojąco, w postawie wyrażającej szacunek oraz w powadze i spokoju. Mężczyźni w cywilu zdejmują nakrycia głowy, a mundurowi salutują.
Naród wspaniały, tylko ludzie…
Wszyscy wiemy jak kończy się ten cytat, ale napisanie tego mogłoby ściągnąć na mnie poważne kłopoty. Naród to nic innego, jak właśnie ludzie. Rzecz jasna, nie wszyscy – chodzi tu o wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.
Powoływanie się na cytat z Józefa Piłsudskiego nie pomoże, o czym przekonała się pewna osoba, która w ślad za marszałkiem określiła Polskę mianem wychodka. Jeden z Sądów Okręgowych uznał takie zachowanie za znieważenie Ojczyzny, ale ze względu na okoliczności, w których padły te słowa uznał, że społeczna szkodliwość czynu był znikoma i nie uzasadnia skazania.
Sprawca miał szczęście, bo za znieważenie Narodu, podobnie jak samej Rzeczypospolitej Polskiej, możemy zostać pożegnać się z wolnością nawet na 3 lata.
Od znieważenia symboli Polski, Narodu oraz ich symboli należy odróżnić zwykłe lekceważenie, które stanowi wykroczenie, podlegające maksymalnie karze aresztu do 30 dni. Lekceważenie to również demonstracja negatywnego stosunku, ale nie przechodząca jeszcze w wyrażenie pogardy czy chęci poniżenia.
Mamy fajny rząd i super prezydenta…
Jeśli nie podzielamy tej wiary, to powinniśmy uważać z doborem słów, którymi wyrażamy swoją opinię o Prezydencie RP. Jego publiczne znieważenie może nam bowiem zapewnić 3-letni pobyt w hotelu o obniżonym standardzie, w którym gwiazdki można zobaczyć co najwyżej na mundurach strażników.
Wszyscy jesteśmy winni
Oprócz symboli narodowych mamy w Polsce również Stadion Narodowy. A na nim, podobnie jak na innych stadionach, możemy często zaobserwować ludzi w strojach sportowych, oznaczonych godłem i flagą RP, bynajmniej nie w formie stylizowanej lub artystycznie przetworzonej, wykonujących go nie tylko bez zachowania ustawowego brzmienia i z wadliwym tekstem (np. „póki my żyjemy”), ale i w sposób daleki od zachowania spokoju i powagi.
Licznie zgromadzona Policja zazwyczaj jednak wtedy nie interweniuje, choć ma rzadką okazję złapania sprawcy na gorącym uczynku.
Ta bierność jest doskonałą ilustracją tego, że prawo nie istnieje samo dla siebie. Normy prawne nie są zawieszone w próżni, lecz stanowią element życia społecznego. Jeśli jakiś czyn formalnie narusza przepisy, ale zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nikomu nie szkodzi, to nie zasługuje na karę. Nie ma wtedy elementu społecznej szkodliwości, który stanowi uzasadnienie potrzeby karania. To już jednak temat na odrębny artykuł.
Zacząłem od zacytowania piosenki, więc skończę poleceniem innej. W takim dniu warto posłuchać „November Rain” zespołu Guns N’ Roses, żeby sobie przypomnieć, że nawet zimny, listopadowy deszcz nie trwa wiecznie.
Maciej Sawiński
adwokat