Garnitur, płaszcz, sukienka – to tylko nieliczne z elementów garderoby, które nie zawsze jesteśmy w stanie samodzielnie wyczyścić. Niekiedy jedyną alternatywą w takiej sytuacji jest skorzystanie z usług profesjonalnej pralni chemicznej. Co jednak w sytuacji gdy zamiast ulubionej sukienki odbierzemy kawałek wyblakłego i postrzępionego materiału? Odpowiedź znajdziecie w dzisiejszym artykule.
UMOWA
Oddając rzecz do czyszczenia, przyjmijmy, że jest to płaszcz, tak naprawdę zawieramy z pralnią – przyjmującym – umowę o dzieło. My zaś jako zamawiający oczekujemy rezultatu w postaci czystego płaszcza. Za efekt ten jesteśmy zobligowani zapłacić przyjmującemu wynagrodzenie.
COŚ POSZŁO NIE TAK
Przychodzimy w wyznaczonym dniu odebrać naszą ulubioną rzecz. Zamiast szykownego płaszcza otrzymujemy zniszczoną narzutę z rozprutymi szwami i stopioną podszewką.
CO DALEJ?
Z pomocą przychodzi art. 471 Kodeksu cywilnego, który mówi nam, że Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z nienależytego wykonania zobowiązania. Ale czy zobowiązanie zostało nienależycie wykonane? Z pomocą przychodzi Sąd Najwyższy z orzeczeniem sięgającym roku 1986: „Umowa z pralnią chemiczną o czyszczenie odzieży ma charakter umowy o dzieło (art. 627-646 k.c.). Przyjmujący zamówienie, będący zakładem wyspecjalizowanym, ma obowiązek ustalenia w momencie zawierania umowy o dzieło, czy powierzana mu rzecz (garderoba) nie wykazuje właściwości wyłączających prawidłowe wykonanie usługi (por. art. 634 k.c.). Powinien on wykazywać się znawstwem w zakresie materiałów, ich właściwości tak, aby nie dopuścić do zniekształcenia rzeczy, jej fizycznego uszkodzenia czy zniszczenia. W związku z tym na przyjmującym zamówienie ciąży – stosownie do okoliczności – obowiązek poinformowania zamawiającego klienta o tym, że nietypowość rzeczy, jej cechy nie gwarantują osiągnięcia pewnego, zamierzonego rezultatu usługi. Podjęcie się wykonania usługi (zamówienia) bez wyraźnego zastrzeżenia co do ryzyka usługi, nie zwalnia przyjmującego zamówienie od odpowiedzialności (art. 471 k.c.) za zniekształcenie rzeczy, uszkodzenie albo pozbawienie jej walorów estetycznych.
REGULAMIN
Kontrargumentem wobec naszych żądań mogą być postanowienia regulaminu, który co do zasady akceptujemy przekazując rzecz do czyszczenia. Ale czy regulamin zawsze i bezwzględnie obowiązuje? Otóż nie. Z pomocą tym razem przychodzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czyli tzw. UOKIK prowadzący rejestr klauzul niedozwolonych.
OGRANICZENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI
Jedną z najczęściej stosowanych klauzul niedozwolonych jest klauzula ograniczająca odpowiedzialność pralni za zniszczenie lub zagubienie przedmiotu oddanego do czyszczenia, a brzmi ona następująco „w przypadku zaginięcia lub zniszczenia garderoby odszkodowanie dla klienta stanowi kwota odpowiadająca jej wartości, nie więcej jednak niż równowartość 10-krotnej ceny za wykonaną usługę” Co na to UOKIK? Wpisał w/w klauzulę do rejestru pod pozycją nr 8 (Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Antymonopolowego z dnia 16 stycznia 2002 roku, XVII Amc 7/00). Co to oznacza? Pralnia ma obowiązek zwrócić równowartość zagubionej lub zniszczonej rzeczy. Całą. Cena usługi nie ma tu znaczenia. Użyjmy przykładu – za zniszczony garnitur o wartości 5 000,00 zł pralnia musi zwrócić klientowi 5 000,00 zł. Nawet jeżeli koszt usługi wynosił 50,00 zł.
„PO ODEJŚCIU OD LADY REKLAMACJI NIE UWZGLĘDNIA SIĘ”
Co na to UOKIK? Pozycja nr 140 brzmi „Reklamacje uwzględniane są wyłącznie przy odbiorze.” (Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 21 kwietnia 2004 roku, sygnatura akt XVII Amc 74/03). Co to oznacza? Jak już wcześniej ustaliliśmy umowa zawierana z pralnią jest umową o dzieło, a więc znajdą do niej zastosowanie przepisy o rękojmi przy sprzedaży. Ile w takim razie mamy czasu na zgłoszenie naszych roszczeń? 1 rok od dnia stwierdzenia wady, ale nie więcej niż 2 lata od dnia wydania rzeczy lub dnia kiedy wydana miała być. Przykład: 01 grudnia 2022 roku odebraliśmy ulubiony garnitur z pralni. Gdy 24 grudnia tegoż roku chcieliśmy ubrać go na wigilijną kolację zauważyliśmy, że bardziej przypomina zniszczony ubiór stracha na wróble niż odświętne ubranie. Chociaż „odeszliśmy od lady” reklamację możemy złożyć do dnia 24 grudnia 2023 roku.
„NIE BYŁO METKI”
Owszem, nie było. Ale wróćmy na chwilę do naszego orzeczenia Sądu Najwyższego: „na przyjmującym zamówienie ciąży – stosownie do okoliczności – obowiązek poinformowania zamawiającego klienta o tym, że nietypowość rzeczy, jej cechy nie gwarantują osiągnięcia pewnego, zamierzonego rezultatu usługi. Podjęcie się wykonania usługi (zamówienia) bez wyraźnego zastrzeżenia co do ryzyka usługi, nie zwalnia przyjmującego zamówienie od odpowiedzialności (art. 471 k.c.) za zniekształcenie rzeczy, uszkodzenie albo pozbawienie jej walorów estetycznych”. Co z tego wynika? To pralnia jako podmiot profesjonalny powinna odmówić wykonania usługi, ewentualnie ostrzec nas o możliwych konsekwencjach. Jeżeli tego nie zrobi ponosi odpowiedzialność za zniszczony przedmiot.
PODSUMOWANIE
Błędy zdarzają się każdemu – mało prawdopodobne aby pralnia zniszczyła Twoją ulubioną sukienkę lub najdroższy garnitur celowo. Nie zwalnia ją to jednak od poniesienia odpowiedzialności finansowej. Nie bój się dochodzić swoich praw. Nie uszyjemy Ci nowego garnituru. Wiemy natomiast dokładnie co zrobić abyś uzyskał rekompensatę za poprzedni. Niektórzy z nas wiedzą to nawet na własnej skórze własnym garniturze.
Hubert Wojtoń
aplikant radcowski