Adwokat diabła – jak można bronić takich złych ludzi?
Gdy poznaję nową osobę, spoza kręgu prawników, często słyszę, że mój rozmówca nie mógłby wykonywać takiej pracy. Zazwyczaj wymienia po tym przykład jakiejś szczególnie odrażającej zbrodni. Mówi to przy tym w sposób, jakbym doprowadził do tego, że jej sprawca uniknął kary. Jestem też pytany o to, jak mogę robić takie rzeczy.
Krytyka ostatnich zmian w kodeksie karnym oraz artykuł o pomocy finansowej dla byłych więźniów ściągnęły na mnie i na adwokatów w ogóle falę moralnego oburzenia. Tytułowy adwokat diabła wydaje się już zbyt słabym określeniem – bardziej adekwatny byłby raczej adwokat-diabeł.