
Case study #16 – pozew jako początek i koniec, czyli bardzo krótki proces
Dzisiejsze case study nie będzie opisem kolejnej batalii sądowej. Tym razem, aby nasz klient osiągnął pełen sukces, wystarczyło… wnieść pozew. Ale od początku.
Dzisiejsze case study nie będzie opisem kolejnej batalii sądowej. Tym razem, aby nasz klient osiągnął pełen sukces, wystarczyło… wnieść pozew. Ale od początku.
Do kancelarii zgłosili się przedstawiciele spółki z branży górniczej. Poszukiwali sposobu na zdyscyplinowanie problematycznego kontrahenta, który wprawdzie opłacał wystawiane mu faktury, lecz notorycznie robił to z kilku lub kilkunastodniowym opóźnieniem.
Wykonawca zawarł umowę z Zamawiającym na zaprojektowanie oraz wdrożenie nowoczesnej strony internetowej. Strony ustaliły, że projekt zostanie zrealizowany w terminie 90 dni od podpisania umowy, a wynagrodzenie wykonawcy wyniesie 50 000 zł.
To, co sprawdzało się kiedyś, nie musi być jednak działać równie dobrze dzisiaj.
Klient zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w dochodzeniu odszkodowania z tytułu uszkodzenia pojazdu.
Zwróciła się do nas firma zajmująca się pozyskiwaniem środków unijnych, która od pewnego czasu zmagała się z trudnościami finansowymi wynikającymi z rosnących kosztów operacyjnych i spadającej liczby klientów.