Sprzeczne interesy, odmienne zdania, różne temperamenty, narastająca frustracji, doprowadziły do drobnej sprzeczki, która nieoczekiwanie przerodziła się w poważny konflikt i sytuację „ bez wyjścia”? Nie wiesz co teraz?
Spokojnie, zajmiemy się tym!
Rozwiązaniem sporu może być mediacja, która pozwala wyjść z konfliktu z twarzą.
Czym właściwie jest mediacja?
To jeden z alternatywnych sposobów rozwiązywania sporów. Celem postępowania mediacyjnego jest zawarcie przez strony ugody, która po zatwierdzeniu przez sąd ma moc ugody sądowej.
Po co i kiedy się ją przeprowadza?
W sytuacji gdy strony pozostają w konflikcie, a chcą spróbować rozwiązać spór nie w ramach długotrwałego (najczęściej) i kosztownego (często) postępowania. Nie zgadzam się z popularnym stwierdzeniem, że z mediacji każdy wychodzi przegrany. Takie głosy pojawiają się ponieważ ugoda mediacyjna wiąże się z ustępstwami z obu stron. Te ustępstwa są wynikiem dobrowolnego porozumienia, takie zakończenie sporu należy uznać za sukces.
Kim jest mediator?
Jest bezstronną i neutralną osobą, której zadaniem jest wspieranie stron w dążeniu do zawarcia ugody w trakcie postępowania mediacyjnego.
Jak nim zostać?
Wymogi nie są skomplikowane. Mediatorem może zostać osoba mająca skończone 26 lat, pełną zdolność do czynności prawnych i korzystająca z pełni praw publicznych, nie karana za przestępstwo. Co oczywiste należy znać język polski. Najtrudniejszym krokiem jest posiadanie wiedzy i umiejętności w zakresie prowadzenie mediacji. Należy np. ukończyć odpowiednie studia podyplomowe.
Jak go znaleźć?
Listy stałych mediatorów są prowadzone przez Sądy Okręgowe. Najprościej odszukać taką listę na stronie internetowej danego sądu.
Jak długo trwa mediacja?
Mediacja sądowa trwa do 3 miesięcy. Ten termin może zostać przedłużony jeżeli strony widzą szansę na porozumienie, ale potrzebują czasu na jego wypracowanie. Jest więc inaczej niż w przypadku postępowania sądowego. W mediacji to strony są gospodarzami postępowania.
Mediacja umowna trwa tyle ile potrzebują strony. Może skończyć się na jednym spotkaniu, ale i trwać dłużej. O tym decydują strony.
Ile to właściwie kosztuje?
Dużo mniej niż koszty postępowania sądowego.
W mediacji sądowej, wysokość wynagrodzenia mediatora w sporach niemajątkowych wynosi 150 zł za pierwsze posiedzenie mediacyjne, a za każde następne posiedzenie 100 zł.
W sporach majątkowych, wynagrodzenie mediatora wynosi 1% wartości przedmiotu sporu jednak nie mniej niż 150 zł netto i nie więcej niż 2.000 zł netto. Zwrotowi podlegają też wydatki mediatora poniesione w związku z przeprowadzeniem mediacji, w tym opłata za wynajem pomieszczenia do 70 zł netto za posiedzenie.
Na koniec crème de la crème. Konkrety, czyli historie doświadczonego Mediatora.
Dzień dobry, czy dodzwoniłam się do mediatora?
***
Obudziła się z krzykiem. Znowu ten dręczący sen. Statek stoi na redzie. W kilkusekundowych odstępach wypadają z niego bryłki węgla. Jak w chińskiej torturze z kroplami. Brrrr. Koszmar chwiejnych czasów. Spojrzała na ścianę. Projekt graffiti na biurku kłuł w oczy. „Co za patafian” – pomyślała o niejakim Jacku, któremu trzy miesiące temu zleciła remont mieszkania. Remont jak remont. Głównie malowanie ścian. To zostało zrobione szybko. Chłopak miał też jednak wykonać rysunek na ścianie. Poza dużą pajęczyną w lewym górnym rogu na białej przestrzeni nie znajdowało się nic.
Rysunek miał przedstawiać Niedźwiedzia z „Osiedla Swoboda”, stojącego nad skinem. Plus dymek, nie wiedzieć czemu legendarny w 1999 r.: „Każdego dnia człowiek dowiaduje się czegoś nowego”.
Tymczasem Jacek nie reagował na telefony, wezwania. „Po co dawałam mu całą kasę przed wykonaniem! Normalnie go pozwę! Puszczę w skarpetkach”.
Po śniadaniu Iza ochłonęła. Przeglądała fejsa. Rzuciła się Jej w oczy reklama: „Mediacje. Spróbuj zanim pozwiesz. I pod spodem numer telefonu. „W sumie, czemu nie”.
Głos w słuchawce odezwał się po dwóch sygnałach: „Mediator Tomasz Węgiel słucham”.
„To przeznaczenie” – pomyślała.
***
Miał problemy. Rzucił robotę na budowie. Jego rzuciła dziewczyna, krzycząc na odchodne: „Zostań ze swoimi kreskówkami!” I jeszcze ta babka ze zlecenia. Wziął kasę i miał to skończyć szybko. Brał czasami takie fuchy bo hajs przydawał się na aukcjach komiksów. Po tygodniu stracił zapał.
W poniedziałek skończyłby jak syn Cave’a. Tylko to nie był kwas a wódka i nie przepaść a ławka.
Jacek się staczał.
SMS od „Ta pipa”: „Panie Jacku zapraszam na spotkanie mediacyjne w środę o 15.00 w kancelarii Pana Tomasza Węgla. Może dojdziemy do porozumienia.”
***
Kancelaria mediatora była taka jaka być powinna – nie przypominała sądu. Napięcie puściło ją kiedy pijąc kawę przy okrągłym stole zobaczyła jak Jacek wpycha szybko kolejnego wafelka.
Chłopak uspokoił się kiedy usłyszał, że cena mediacji nie jest wysoka i, że zapłaci połowę tej kwoty. Spokój bijący od przyjaznej twarzy mediatora Tomka, pewność z jaką mówił, że znalezienie rozwiązania jest zawsze możliwe, dały tak Izie jak i Jackowi to co najbardziej potrzebne w konfliktowych sytuacjach. SPOKÓJ DUCHA.
Mediator Tomek Węgiel przedstawił na czym polega mediacja, wspomniał o jej podstawowych cechach: neutralności, bezstronności mediatora, a przede wszystkim poufności. Zapewnił Jacka i Izę o tym, że będzie czuwał nad przebiegiem mediacji i, że w miarę możliwości będzie wyjaśniał wszystkie wątpliwości dotyczące sporu.
Po godzinnym spotkaniu ugoda była zawarta. Jacek zobowiązał się do wykonania brakującego graffiti. Iza zgodziła się aby wykonał je w terminie miesiąca od zawarcia ugody. W trakcie mediacji zdała sobie sprawę, że stan Pana Jacka rzeczywiście był nie najlepszy i brak terminowego wykonania zlecenia nie wynikał z Jego złej woli, a z problemów ze znalezieniem równowagi pomiędzy Jackiem budownikiem-jak to mawiają przedszkolaki, a Jackiem artystą.
***
Przedstawiona mediacja zakończyła się zawarciem ugody. W mojej ocenie, jako mediatora od kilku lat, sukcesem jest nie tyle zakończenie postępowania ugodą, a dążenie do tego aby strony uświadomiły sobie podczas mediacji swoje rzeczywiste oczekiwania i problemy związane z danym tematem.
W związku z tym najważniejsze zadanie mediatora to prawidłowe zdefiniowanie na czym polega spór między stronami. Bywa, że jeżeli konflikt dotyczy pieniędzy to ważniejszy okazuje się zatarg mający podłoże osobiste.
Zrozumienie motywacji. Klucz do rozwiązania sporu.
Po mediacji zakończonej brakiem ugody często strony wracają na drogę postępowania sądowego, jednak dużo bardziej zorientowane tym czego wzajemnie od siebie oczekują i jaka może być do tego droga. Swobodna forma mediacji, znacznie bardziej odformalizowana od procesu przed sądem daje ogromny potencjał dla tej formy rozwiązywania sporów. Nie oznacza to, że mediacja nie ma granic. Te wyznacza osoba mediatora. Z pewnością jednak dużo łatwiej prowadzi się rozmowy przy stole mediacyjnym, popijając kawę, niż stojąc jako strona postępowania w sądzie.
Zanim poznałem mediację poprzez praktykę, uznawałem to postępowanie za stratę czasu, niepotrzebne wydłużanie postępowania sądowego w przypadku mediacji sądowej, czy też niepotrzebne odwlekanie sporu sądowego w przypadku mediacji z wyboru.
Oczywiście nadal mediacja może służyć jako sposób na przeciągnięcie sporu przez stronę, która od początku nie ma zamiaru wypracować porozumienia. Jednak gdy tylko jest jakakolwiek wola spotkania u mediatora, to już można uznać to za korzyść tej metody rozwiązywania sporów.
Pandemia COVID-19 także w postępowaniach mediacyjnych spowodowała, że na popularności zyskała e-mediacja, prowadzona przez mediatora za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość.
Ta forma przeprowadzenia mediacji z pewnością stanowi ułatwienie dla stron, które nie muszą stawiać się osobiście w siedzibie mediatora. W żaden sposób nie zmienia się ani charakter mediacji, w szczególności jej dobrowolność i poufność. Nie zmienia się także charakter mediatora, jako bezstronnej i neutralnej osoby, której działania mają niwelować napięcie stron, tak aby wypracowanie porozumienia następowało w warunkach możliwie pozbawionych emocji.
.
.
.
Warto mediować!
Andrzej Bałaga
adwokat, mediator