Kiedy w procesie karnym oskarżony musi mieć profesjonalnego obrońcę, czyli obrona obligatoryjna?
Najważniejszym i podstawowym prawem oskarżonego (a we wcześniejszym stadium postepowania – podejrzanego), jest prawo do obrony, uregulowane w art. 6 k.p.k. oraz art. 42 ust. 2 Konstytucji RP, w ramach których
Prokuratura Krajowa opublikowała statystyki za 2022 rok. Wynika z niego, że uniewinnieniem w I instancji skończyło się tylko 1,93% spraw (5.901/304.568), pomimo że prokurator był obecny na sali sądowej tylko w 22,94% spraw (69.880/304.568). Polska prokuratura jest więc zabójczo skuteczna. Czy oznacza to, że składa się z samych wybitnych prawników, którzy nokautują obrońcę, nawet gdy nie ma ich w sądzie? Czy może jednak tajemnica sukcesu prokuratury leży gdzie indziej?
Gdy poznaję nową osobę, spoza kręgu prawników, często słyszę, że mój rozmówca nie mógłby wykonywać takiej pracy. Zazwyczaj wymienia po tym przykład jakiejś szczególnie odrażającej zbrodni. Mówi to przy tym w sposób, jakbym doprowadził do tego, że jej sprawca uniknął kary. Jestem też pytany o to, jak mogę robić takie rzeczy.
Krytyka ostatnich zmian w kodeksie karnym oraz artykuł o pomocy finansowej dla byłych więźniów ściągnęły na mnie i na adwokatów w ogóle falę moralnego oburzenia. Tytułowy adwokat diabła wydaje się już zbyt słabym określeniem – bardziej adekwatny byłby raczej adwokat-diabeł.