Gdzieś pomiędzy Elliotem Aldersonem piszącym skrypty w powłoce Bash (serial Mr. Robot) a wypuszczeniem do sieci trzeciej edycji Chata GPT, publiczna debata nt. szybko postępującego rozwoju nowych technologii wyraźnie się zintensyfikowała. Podczas gdy obszary machine i deep learning’u były omawiane w kręgach akademickich i specjalistycznych od lat, otworzenie tzw. transformerów językowych (Generative Pre-trained Transformer – GPT), na „open access” zaprosiło do tej dyskusji znacznie szerszą publiczność. Rozumienie znaczenia generatywnej sztucznej inteligencji oraz tworzenie wokół niej odpowiedniej polityki wymaga nowego, interdyscyplinarnego wkładu naukowego w postaci badań kultury, ekonomii, prawa i high-tech’u. Bowiem wraz z transformacją technologiczną zmianom poddawanych jest wiele paradygmatów i instytucji naszego społeczeństwa.
MIGAWKA O ARTYŚCIE. CZYM JEST GENERATIVE AI?
Generatywna sztuczna inteligencja to nowej generacji narzędzia, których jednymi z najważniejszych zastosowań są produkcja mediów dla sztuk wizualnych, sztuki konceptualnej, muzyki i literatury, a także wideo i animacji. Przykładami mogą być modele dyfuzyjne (np. DALL.E 2, Stable Diffusion, Midjourney), które syntetyzują wysokiej jakości obrazy albo duże modele językowe – LLMs np. GPT czy BERT), które potrafią tworzyć sensownie brzmiące prozę i wiersze oraz prowadzić rozmowy w języku naturalnym.
AI, CZYLI GRA NA KODACH?
W 2022 roku praca wygenerowana przez sztuczną inteligencję wygrała konkurs sztuki Colorado State Fair. Jason Allen do stworzenia zwycięskiego “Théâtre D’opéra Spatial,” wykorzystał/współpracował z Midjourney – programem generatywnej AI wytrenowanym na utworach pozyskanych z Internetu. Proces ten nie był w pełni zautomatyzowany. Praca
J. Allena to w sumie 80 godzin oraz około 900 iteracji w celu uzyskania zamierzonych efektów i realizacji wizji artysty.
Fakt, że sztuczna inteligencja może wynaleźć przepis na obiad z 3 składników, które akurat zalegają nam w lodówce lub nawet to, że potrafi optymalizować procesy produkcyjne, wykrywać oszustwa finansowe i przewidywać trendy rynkowe (dodatkowo robiąc to efektywniej od przeciętnego specjalisty) zdaje się nie wzbudzać nawet połowy takich kontrowersji jak kolorowa grafika wygenerowana przez software AI. Wiąże się to oczywiście ze strachem wynikającym z coraz głębszego wkraczania sztucznej inteligencji w domenę ściśle ludzkich umiejętności – sfery „prawdziwej inteligencji”. I jak zwykle, drugą stroną tych obaw są problemy nieromantyczne i stricte praktyczne, które do rozwiązania są tu i na teraz.
AUTOR NIEZNANY
Aby uznać dany materiał za utwór w rozumieniu prawa autorskiego musi być on wykonany przez osobę fizyczną. Artykuł 8 pr. aut. wyraźnie stwierdza, że twórcą może być jedynie człowiek. Tożsame regulacje posiadają nie tylko kraje wspólnoty europejskiej. US Copyright Office (USCO) uznaje ochronę prawno-autorską jedynie względem dzieł stworzonych przez istotę ludzką, co potwierdziło w niedawno opublikowanym stanowisku z 16 marca 2023 roku. De lege lata wykluczone jest więc uznanie sztucznej inteligencji za autora, a wygenerowanego przez nią output’u- za utwór, co w zasadzie umożliwia jego swobodną eksploatację (kopiowanie, modyfikowanie).
Właśnie ze względu na brak ochrony kreatywnego wytworu sztucznej inteligencji pojawiają się stanowiska, które postulują przeniesienie praw do niego na ww. „istotę ludzką”.
Jest wiele momentów w procesie wytwarzania dzieła przez software, na których może być on „zainfekowany” przez człowieka. Jego wpływ pojawia się m.in na etapie programowania AI i jego szkolenia. Mandat autora, spośród osób zaangażowanych w proces twórczy danego narzędzia sztucznej inteligencji, może uzyskać:
- użytkownik końcowy – wpisuje odpowiednie prompty aż do uzyskania wyobrażonego efektu (patrz wyżej: Jason Allen);
- autorzy inputu – ich utworami karmiony jest program (Midjourney został wytrenowany na ok. 100 milionach istniejących prac)
- twórcy danego oprogramowania generatywnej AI.
NIHIL NOVI SUB SOLE
Posługując się metaforą aparatu fotograficznego, którego pojawienie się w XIX w. prowokowało niemalże identyczne kontrowersje, twórca systemu AI może być porównany do producenta aparatu, podczas gdy użytkownika końcowego można porównać do fotografa, który używa tego sprzętu do urzeczywistnienia własnej wizji poprzez kliknięcie spustu migawki. Z tego punktu widzenia użytkownik AI byłby uważany za autora, a zatem za pierwotnego właściciela praw autorskich rezultatu procesu twórczego, w którym uczestniczył poprzez wpisywanie odpowiednio sformułowanych promptów.
Należy jednak uważać, aby ta analogia zbytnio nie uprościła omawianego problemu. Generatywna AI to nie przedmiot nieożywiony. Sztuczna inteligencja posiada umiejętności – takie jak zdolność do przekształcania podstawowych instrukcji w dzieła z walorami artystycznymi. Ilość materiałów, na których trenuje się oprogramowanie sprawia, że w modelu dyfuzji kierowanej pozostaje przestrzeń na „wolność” (co prawda iluzoryczną, bo dającą się sprowadzić do rachunku prawdopodobieństwa), a więc i na nieprzewidywalność. Tym samym kreatywne wybory związane z kodowaniem i szkoleniem programu mogą dawać twórcy AI silniejsze roszczenie do jakiejś formy autorstwa niż producentowi kamery.
Mimo braku jasnych regulacji i wymogów niektóre firmy dostarczające oprogramowanie AI już dzisiaj cedują pewne prawa na jej użytkowników. W rozmowie Chat GPT-3.5 opisał mi tę kwestię w następujący sposób:
„Odpowiedź wygenerowana przez ChatGPT zazwyczaj należy do użytkownika, który rozpoczął rozmowę i dostarczył dane wejściowe. Innymi słowy, Ty jako użytkownik masz prawo do tekstu wygenerowanego przez ChatGPT w odpowiedzi na Twoje pytania i prośby.
Warto zaznaczyć, że to może się różnić w zależności od warunków użytkowania platformy lub aplikacji, którą używasz do interakcji z ChatGPT”
AI ACT
Zdaje się jednak, że w celu uregulowania praw wytworów AI najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie odrębnych od prawa autorskiego przepisów dedykowanych.
14 czerwca bieżącego roku Parlament Europejski przyjął stanowisko negocjacyjne w sprawie aktu o sztucznej inteligencji (AI Act). W zakresie programów generatywnych PE wypunktował trzy wymogi, które nowe regulacje prawdopodobnie będą narzucały tak ich twórcom jak i użytkownikom:
- ujawnienie, że treść została wygenerowana przez sztuczną inteligencję;
- zaprojektowanie modelu tak, aby nie generował nielegalnych treści;
- publikowanie streszczeń danych (chronionych prawem autorskim) wykorzystywanych do szkoleń programów (https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20230601STO93804/akt-ws-sztucznej-inteligencji-pierwsze-przepisy-regulujace-ai).
Są to jedynie drogowskazy dla przyszłych rozwiązań. Ciężko więc stwierdzić, czy pod którymś z tych haseł ujawnia się zamiar stworzenia odpowiednich przepisów normujących status output’u.
NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT
Pytania o przyszłość AI (a może o miejsce człowieka w rzeczywistości AI?) pojawiają się w naszej powszechnej świadomości powodowane raczej lękiem niż ciekawością.
Nie jest jednak wskazane zbyt częste oddawanie się fantazjom na temat potencjalnego planu zagłady nowego wcielenia Skynet, bo zmiany następują na naszych oczach i częściej niż rzadziej są one dobre i społecznie użyteczne. Anno Domini 2023 sztuczna inteligencja jest wykorzystywana w diagnostyce obrazowej do zadań takich jak wykrywanie guzów na zdjęciach rentgenowskich i rezonansie magnetycznym. Potrafi optymalizować zużycie energii w budynkach, czyniąc je bardziej energooszczędnymi. Usługi takie jak Tłumacz Google wykorzystują sztuczną inteligencję do zapewniania tłumaczeń, ułatwiając tym samym komunikację między ludźmi na poziomie globalnym. Dzięki niej aplikacje GPS dostarczają w czasie rzeczywistym aktualne informacje o ruchu drogowym i sugerują najszybsze trasy do miejsca docelowego. W sektorze finansowym może analizować ogromne porcje danych, pomagając w prognozowaniu rynków oraz optymalizacji portfela inwestycyjnego. A to jedynie tysięczna część ułamka zastosowań AI będących rozdziałem w postępującej rewolucji technologicznej. Póki potrafimy za nią nadążyć – warto ją śledzić i czynić z niej użytek.
*Niniejszy tekst powstał przy czynnym udziale modelu GPT-3, który dzięki swojej uprzejmości dzielił się danymi na własny temat i przedstawiał kontrargumenty do stawianych wyżej tez*
Ewa Wójcik
asystentka prawna, studentka prawa