Zakończenie związku, trudne relacje, co dalej, rozwód? To już oczywiste, dzięki artykułowi mec. Pauliny Seweryn. Ale co, jeśli w całej tej trudnej sytuacji są dzieci? Świadczenie alimentacyjne rodzica na rzecz dziecka to temat powszechnie znany, jednak wciąż budzący pewne wątpliwości. Dzisiaj pozbędziemy się ich na zawsze, odpowiadając na najczęściej zadawane pytania.
Zacznijmy od podstaw.
Świadczenie alimentacyjne, o którym tu rozmawiamy, to comiesięczna płatność, która ma zapewnić dziecku niezmienny poziom życia po rozstaniu rodziców. I tutaj pojawia się pierwsze pytanie:
Kto decyduje o jej wysokości?
Prawo przewiduje, że to sąd orzeka o wysokości alimentów. Co oczywiście nie oznacza, że nie można ustalić tej kwoty pozasądowo. Rodzice mogą zawrzeć umowę określającą kwotę, termin i sposób płacenia alimentów. Warto ją podpisać w formie aktu notarialnego, z zastrzeżeniem dobrowolnego poddania się egzekucji komorniczej na wypadek, gdyby rodzic zobowiązany do płacenia przestał wywiązywać się z obowiązków.
Przy ustalaniu wysokości alimentów nie bierze się pod uwagę: świadczeń z pomocy społecznej lub funduszu alimentacyjnego, świadczenia i wydatków związanych z umieszczeniem dziecka w pieczy zastępczej, świadczeń rodzinnych.
Oznacza to, że świadczenie wychowawcze 500 + nie ma wpływu na wysokość zasądzanych przez sąd alimentów.
Ile minimalnie muszę zapłacić?
I tutaj zasadnym byłoby użycie jedynej słusznej, prawniczej odpowiedzi – TO ZALEŻY.
W kodeksie rodzinnym i opiekuńczym nie znajdziemy regulacji dotyczącej wysokości alimentów. Ich kwota zgodnie z art. 135 § 1 kro jest uzależniona od kilku czynników, mianowicie: usprawiedliwionych potrzeb dziecka oraz możliwości zarobkowych
i majątkowych rodzica.
Które potrzeby są usprawiedliwione?
Najprościej mówiąc te, które gwarantują dziecku normalne warunki życia i rozwoju. Zazwyczaj ich wykazanie wiąże się z wieloma wątpliwościami. Trudno jest określić jakie potrzeby dziecka będą tymi usprawiedliwionymi, a jakie już nie.
Z przyjemnością rozwiejemy te wątpliwości. A właściwie nie my, lecz Sąd Najwyższy:
Zgodnie z uchwałą z dnia 16 grudnia 1987 r. „rodzice w zależności od swych możliwości są obowiązani zapewnić dziecku środki do zaspokojenia zarówno jego potrzeb fizycznych (wyżywienia, mieszkania, odzieży, higieny osobistej, leczenia w razie choroby), jak i duchowych (kulturalnych), a także środki wychowania (kształcenia ogólnego, zawodowego), według zdolności, dostarczania rozrywek i wypoczynku.
Rodzic, pod którego pieczą na co dzień znajduje się dziecko musi dokładnie wyliczyć jego miesięczne koszty utrzymania. Co do zasady jego własny wkład finansowy w utrzymanie dziecka będzie niższy, ponieważ realizuje on swój obowiązek alimentacyjny „w naturze”, tj. sprawując bieżącą opiekę nad dzieckiem. Drugi rodzic powinien więc zrównoważyć ten niejako zaoszczędzony czas, przyczyniając się w większym stopniu do ponoszenia kosztów utrzymania dziecka.
Co z tymi zarobkami?
Przy ocenie wysokości alimentów, Sąd bierze pod uwagę nie tylko faktyczne zarobki, ale także dochód, jaki zobowiązany rodzic mógłby uzyskać, gdyby wykorzystał wszystkie swoje możliwości związane z wykształceniem, doświadczeniem zawodowym, stanem zdrowia, wiekiem i innymi umiejętnościami. To odpowiedź ustawodawcy na „sprytne” zabiegi rodziców, zwalniających się pozornie z pracy, czy zmniejszających wymiar etatu, by uniknąć alimentów.
Ważne! Aby udokumentować koszty utrzymania dziecka, warto posiadać zaświadczenia, faktury, dowody opłat, np. za leczenie, lekcje języka obcego lub inne zajęcia dodatkowe.
Pełnoletniość i co dalej?
Z przepisów prawa nie wynika, do którego roku życia płaci się alimenty na dziecko. Przysługują one zarówno małoletniemu, jak i dorosłemu dziecku, dopóki nie może się ono samo utrzymać. Rodzic, od którego zasądzono alimenty musi je zatem płacić tak długo, aż wyrok nie zostanie zmieniony. Wynika to z konieczności troszczenia się o „fizyczny i duchowy rozwój dziecka” oraz „należytego przygotowania go, odpowiednio do jego uzdolnień, do pracy zawodowej” – mówi Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Trzeba przy tym pamiętać, że alimenty na dziecko należą się niezależnie od stopnia wykształcenia dziecka, a obowiązek alimentacyjny rodzica nie ustaje wraz z zakończeniem przez dziecko kolejnego etapu edukacji. Warunkiem uzasadniającym dalsze pobieranie alimentów jest w typowej sytuacji chęć kontynuowania nauki oraz uzyskiwanie pozytywnych wyników.
Sytuacja bez wyjścia?
Od każdej reguły są jednak wyjątki. Poza sytuacją, w której dziecko uzyskuje dochody z majątku, rodzic może też złożyć pozew o uchylenie alimentów na dorosłe dziecko, gdy: pomimo pełnoletności dziecko nie wykazuje chęci usamodzielnienia się, a płacenie alimentów wiąże się z nadmiernym uszczerbkiem dla rodzica.
Druga strona medalu
Rodzic, który ma problem z wyegzekwowaniem od drugiej strony alimentów, również nie pozostaje bez wyjścia – może skorzystać z funduszu alimentacyjnego. Maksymalna kwota miesięcznego wsparcia z Funduszu wynosi 500 zł, (stąd też wszechobecny mit dotyczący minimalnej kwoty alimentów).
Aby otrzymać pieniądze, trzeba spełnić warunki dotyczące:
-
- dochodu, który na jedną osobę w rodzinie nie może przekraczać określonej kwoty
-
- egzekucji komorniczej (w ciągu 2 miesięcy komornik nie wyegzekwował pełnej należności z zaległych i bieżących alimentów).
-dochód rodziny nie może być wyższy niż 1209 zł na osobę,
- egzekucji komorniczej (w ciągu 2 miesięcy komornik nie wyegzekwował pełnej należności z zaległych i bieżących alimentów).
-
- alimenty muszą być przyznane bądź zatwierdzone przez sąd,
-osoba uprawniona do pobierania świadczenia alimentacyjnego nie ukończyła 18. roku życia (lub 25. roku życia w przypadku osób kontynuujących naukę).
- alimenty muszą być przyznane bądź zatwierdzone przez sąd,
Ciekawostka
Mechanizm „złotówka za złotówkę”. Polega on na tym, że przekroczenie progu dochodowego uprawniającego do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, czyli kwoty 1209 zł miesięcznie na osobę w rodzinie, nie będzie skutkować automatycznie utratą prawa do tych świadczeń. Świadczenie będzie wówczas przysługiwać w wysokości pomniejszonej o kwotę przekroczenia kryterium.
W tej całej gonitwie za pieniędzmi nie zapominajmy, że kluczowym jest dobro dziecka!
Nie naprawimy Twojego związku czy małżeństwa, ale być może pomożemy Ci odzyskać spokój.
Adrianna Marzec
asystentka prawna