Temat rekompensaty za koszty odzyskiwania należności na podstawie art. 10 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych był już omawiany na naszym blogu. Jeżeli jeszcze go nie przeczytałeś – kliknij tutaj. A jak kwestia ta wygląda w praktyce? Tego dowiesz się z dzisiejszego case study.
PROBLEM
Do kancelarii zgłosili się przedstawiciele spółki z branży górniczej. Poszukiwali sposobu na zdyscyplinowanie problematycznego kontrahenta, który wprawdzie opłacał wystawiane mu faktury, lecz notorycznie robił to z kilku lub kilkunastodniowym opóźnieniem. Zaproponowaliśmy zatem wystąpienie z powództwem opartym na regulacjach ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Faktury wystawiane przez naszego klienta opiewały na kwoty od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, a co za tym idzie, za każde opóźnienie obciążyliśmy naszego przeciwnika opłatą w wysokości 40 lub 70 euro. Ponadto w ramach tego samego pozwu dochodziliśmy także skapitalizowanych odsetek za opóźnienie w transakcjach handlowych, co ostatecznie dało całkiem sporą sumę.
NAKAZ I SPRZECIW
Sąd pierwszej instancji wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, który jednakże został zaskarżony sprzeciwem pozwanej spółki. Pozwana podnosiła, że opóźnienia są wynikiem jej wewnętrznych regulacji związanych z obiegiem korespondencji, które powodują, że pomiędzy otrzymaniem faktury, a jej zapłaceniem może minąć kilka dni. Pozwana twierdziła także, że Powód nie zawsze upominał się o zapłatę, a co za tym idzie, nie podejmował żadnych działań zmierzających do odzyskania należności oraz nie poniósł żadnych kosztów z tym związanych – a przecież ostatecznie i tak otrzymywał należne mu wynagrodzenie. W końcu Pozwana uznała, że żądanie wynagrodzenia za zaledwie kilkudniowe opóźnienie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
NASZE STANOWISKO
Broniliśmy zasadności naszego pozwu, podnosząc m.in., że kwestie związane z wewnętrznym obiegiem korespondencji w spółce nie mają żadnego znaczenia w kontekście terminu na wykonanie zobowiązania. Wskazaliśmy także, że roszczenie o rekompensatę powstaje samoczynnie z dniem nabycia przez wierzyciela uprawnień do dochodzenia odsetek oraz jest niezależne od podjęcia przez wierzyciela jakichkolwiek działań zmierzających do odzyskania należności, poniesienia lub nie kosztów z tym związanych, czy wreszcie opłacenia wystawionej faktury. Finalnie zwróciliśmy uwagę, że kwota rekompensaty jest stała i nie ma znaczenia, ani wysokość zobowiązania głównego, ani czas, po którym zostało uregulowane.
WYROK
Sąd podzielił nasze stanowisko i uwzględnił powództwo w całości. Pozwany po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku, który notabene powielał naszą argumentację, zrezygnował z wnoszenia apelacji.
PODSUMOWANIE
Dzisiejszy wpis pokazuje nam, że rekompensaty z art. 10 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych możemy dochodzić nie tylko niejako „przy okazji” dochodzenia roszczenia głównego, lecz jej żądanie może służyć jako skuteczne narzędzie dyscyplinowania problematycznych kontrahentów. Wiemy bowiem z zaufanego źródła, że partner biznesowy naszego klienta już nie zwleka z opłacaniem wystawianych mu faktur.

Hubert Wojtoń
aplikant radcowski