W dobie rozwoju technologii i sztucznej inteligencji niewykluczone, że to, kogo będziemy uznawać za twórcę dzieła może się zmienić. Póki co jednak, na gruncie obecnie obowiązującego prawa, twórcą w ścisłym rozumieniu, a więc podmiotem, na rzecz którego co do zasady powstają prawa autorskie może być wyłącznie osoba fizyczna.
Makak czubaty nie może być twórcą
Kwestia kto może być twórcą, mimo, że wydaje się na pierwszy rzut oka oczywista, wywołała jednak międzynarodowe poruszenie. Stało się tak za sprawą brytyjskiego fotografa, Davida Slatera, który zajmował się fotografowaniem dzikiej przyrody. Podczas jednej z jego podróży do Indonezji, miało miejsce nietypowe wydarzenie. Jedna z małp z gatunku makaków czubatych, widząc aparat umieszczony na statywie, zrobiła sobie nim selfie. Kiedy temat ten stał się popularny w mediach a zdjęcia upublicznione, Slater kazał usunąć je z portalu. Spotkało się to jednak z odpowiedzią, że skoro nie zostały zrobione przez człowieka, to nie mogą być objęte prawami autorskimi, a zatem, że Slater nie ma do nich praw i nie może o nich decydować.
W 2014 r. Urząd Praw Autorskich USA potwierdził, że zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych, prawom autorskim może podlegać jedynie utwór stworzony przez człowieka. To zatem co powstało dzięki maszynom, zwierzętom czy nawet roślinom, jest wyłączone spod ochrony. Nie ma przy tym znaczenia za pomocą czego dany wytwór powstał – tj. czy przy wykorzystaniu przykładowo sprzętu fotograficznego należącego do danej osoby. Sprawa zakończyła się przed amerykańskim sądem, którego orzeczenie miało taki sam wydźwięk.
Polskie prawo autorskie
Nie inaczej przyjął polski ustawodawca. Twórcą może być wyłącznie osoba fizyczna, co wynika już z samej definicji utworu – czyli dzieła stanowiącego przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Nie może nim być ktoś, kto zostaje wyręczany przez kogoś innego. Autor nabywa prawa do utworu automatycznie, już z momentem jego powstania. Bez znaczenia jest np. wiek, zdolność do czynności prawnych, wykształcenie, stan umysłu itd. Takie same prawa przysługują znanemu wybitnemu malarzowi jak i osobie ubezwłasnowolnionej całkowicie czy przedszkolakowi.
Czasem jednak autorstwo danego dzieła może nie być takie oczywiste. W podobnej sytuacji zastosowanie znajdzie domniemanie z art. 8 ust. 2 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z nim, za twórcę uważa się osobę, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości jakkolwiek inaczej.
Trzeba jednak mieć na uwadze, że zaznaczenie autorstwa w taki sposób, nie jest elementem niezbędnym dla zastosowania ochrony prawnoautorskiej. Domniemanie to ma na celu jedynie ułatwienie ustalenia osoby twórcy. A dlatego, że jest domniemaniem, ze swej istoty może być wzruszalne. Możliwe jest zatem jego obalenie, chociażby poprzez wykazanie za pomocą dowodu, że osoba, której nazwisko widnieje na egzemplarzu utworu nie wniosła żadnego twórczego wkładu w jego powstanie, co przesądza, że nie może uchodzić za twórcę.
Co ważne, domniemanie odnosi się także do utworów oznaczonych pseudonimem. Pod jednym warunkiem – kiedy można mimo wszystko ustalić tożsamość twórcy. W przeciwnym razie nie zadziała.
Karolina Stachura
aplikantka radcowska